Czas i miejsce akcji: współczesne brazylijskie przedmieścia
1. Śmieć na wysypisku = człowiek w miejscu pracy
Na to wysypisko co dzień przychodzą masy, w których tli się nadzieja na znalezienie paru przedmiotów, które można by komuś za parę groszy wcisnąć. Pracują w słońcu, w niewyobrażalnym brudzie, między rojami much - tu każdy bez wyjątku pnie się na szczyt śmieciowej góry- mężczyźni, kobiety, dzieci.
Wszystko zaczyna się od portfela, znaleziska 11-letniego Raphaela. Oprócz pieniędzy znajduje w nim dokument właściciela, a także bloczek zdjęć, z których uśmiecha się do niego rówieśniczka. To decyduje o tym, że chłopak z portfelem się nie rozstaje. I to napędza machinę.
Portfel okazuje się być niezwykle ważnym przedmiotem, którego szukają niezwykle ważni ludzie. Bestialska policja pozbawiona skrupułów postanawia, nie zważając na cenę, wyrwać go z rąk małego Raphaela. Rąk, które coraz silniej zaciskają się na zdobyczy, gdy chłopak wraz z dwójką przyjaciół odkrywa jego kolejne sekrety.
2. Realia
Być może niebezpodstawnie zarzuca się twórcom przerysowanie brazylijskich realiów w zbyt czarno-białych barwach. Wśród faweli panoszy się niewyobrażalna bieda, mieszkańcy są traktowani przez organy państwa jak robactwo. Sami cierpią na mnóstwo chorób wywołanych przez warunki, w jakich żyją. Według mnie sytuacja jest przedstawiona jasno i przejrzyście, lekko podkoloryzowana. Uważam to jednak za plus filmu, który pozwala europejskiemu widzowi zorientować się w sytuacji, obrać stosowne stanowisko (czytaj: znienawidzić współczesną burżuazję i policję), zidentyfikować się z bohaterami i w końcu zostać porwanym przez historię jak przez brudną baśń.
Poza tym warto dodać, że reżyserem "Śmiecia"jest Stephen Daldry - ten, który nakręcił "Billy Eliota", "Godziny" i "Strasznie głośno, niesamowicie blisko". Tak jak we wszystkich jego filmach, tak i tu emocje (nie tyle okazywane, ale buzujące w bohaterach) a także ich determinacja i chęć sięgania po marzenia odgrywają kluczową rolę.
Podsumowując: Produkcja "Trash" jest dziełem, które z pewnością umieściłabym na liście filmów, które trzeba obejrzeć w tym roku. Tak jak każdy film rzuca inne światło na osobiste problemy, pokazuje zupełnie inny świat i zrywa z oczu zaślepki. Ponadto ujmuje bohaterami, którzy z brudnymi piętami i bananem na buzi pędzą ile sił w posiniaczoncyh nogach w lepsze jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz