Powered By Blogger

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Tęskniliście za Bondem?

Świetnie, ja też! :D
W ostatnim z wywiadów ten człowiek...
Sam Mendes I
(jeśli nie wiecie kto to, musicie dotrwać do końca)

...ujawnił (ach, jakże dramatycznie to brzmi!) że Bond 24 będzie kontynuował wątki rozpoczęte
w "Skyfall". Wątpię, żeby jakikolwiek film o Bondzie wrył mi się w pamięć na tak długo jak Skyfall
i aby jakiś bondowski soundtrack leciał w pokoju przez tyle tygodni. Adele biła wówczas rekordy na listach przebojów, na liście Merkurego utrzymywała się 40 tygodni, kilka razy pod rząd będąc
na szczycie. Nic dziwnego - twórcy się spisali, film był dopięty na ostatni guzik.

 Z początku nie chciał wracać do Bonda. Lecz później stwierdził, że obsadzając nowe postacie otworzył ścieżkę do stworzenia kolejnej części tej dwu-częściowej historii.
“I cast a new M, I cast a new Moneypenny, I cast a new Q, I cast a new Tanner. 
I felt there was a way to create the second part of a two-part story.”  
Nie twierdzi, że narracja będzie ta sama, ale nie sposób będzie przeoczyć związku między dwiema produkcjami.
Fajnie. 
Zdjęcia do "Bonda 24" zaczynają się w październiku. Na razie wiadomo, że w obsadzie znajdą się:
  • Daniel Craig (Bond ze Skyfall, a także Casino Rayal i innych, Mikael z Dziewczyny
    z Tatuażem)
  • Ralph Fiennes (beznosy Voldemort, uroczy pan Gustav z Gran Budapest Hotel)
  • Naomie Hariis (szaleńcza Tia Dalma z Piratów z Karaibów)
  • Ben Whishaw (nawiedzony morderca-Jan Baptysta z Pachnidła, Q-geniusz ze Skyfall)

A teraz rozwiązanie zagadki dla niewtajemniczonych:
Na imię mu Samuel. Sam Mendes. 
Angielski reżyser, ojciec American Beauty, dróg do zatracenia i do szczęścia.
Tylko wygląda tak groźnie. Jeśli posłuchacie go przez chwilkę prawdopodobnie, tak jak ja, zapragniecie obejrzeć go na ekranie we własnej osobie. Wydaje się bardzo sympatyczną postacią
Tu zdjęcie z planu "Skyfall".


sam-mendes-skyfall-image

1 komentarz:

  1. dobrze będzie znów zobaczyć Craiga w roli Bonda :) i Ralphem Finnesem na ekranie też nie pogardzę

    OdpowiedzUsuń