Powered By Blogger

niedziela, 16 lutego 2014

Jack Strong



Na początku musimy sobie coś wyjaśnić - jest to polski film (wyreżyserowany przez Władysława Pasikowskiego). To zdanie posłuży jako odnośnik do późniejszych opinii.

Nie było by w tym filmie nic oryginalnego, ani zachwycającego oprócz igrania z emocjami i kilkoma zapadającymi w pamięć scenami, gdyby nie to, że jest to film polski! Podkreślam to ponownie, ponieważ podczas oglądania zupełnie się o tym zapomina. Chyba pierwszy raz przydarzył mi się taki wypadek, co niezmiernie mnie śmieszy.
Nie zabrakło dobrej gry aktorów, całkiem niezłych dialogów, nieudawanego napięcia i akcji, a nawet humoru! I to nie humoru wygrzebanego ze sterty kawałów na każdą okazję ani sprośnych żartów.

Stronga ogląda się tak, jak gdyby za chwilę trzeba było dokonać wyboru: 
bohater albo zdrajca
zdrajca albo bohater 

Film to thriller szpiegowski, co oznacza, że możemy się spodziewać szalonych pościgów, czarnych układów i twardych charakterów. W zasadzie pościgu doczekujemy się przy końcówce filmu, a całość rozgrywa się w zdecydowanie bardziej działający na wyobraźnię i produkujący domysły na pęczki sposób. Potyczki odbywają się w czterech ścianach, co potęguje uczucie przytłoczenia oraz braku drogi ucieczki.
Rozgrywką jest wojna intelektualna, ze swoimi  ustalonymi granicami i wytycznymi, których przekroczenie można przypłacić życiem. 

Czy można być pewnym, że postępuje się właściwie?

Walka głównego bohatera ze samym sobą, jeszcze bardziej potęguje nasze niezdecydowanie, co do słuszności jego czynów. Ma się wrażenie, że struna jest już tak niezwykle naciągnięta, że nie ma sposobu, by muzyka czysto zagrała, wszystko poszło gładko, kończąc się happy endem. Jeśli wybaczy się Kuklińskiemu ponadprzeciętny fuks to pozostaje napięcie bez cienia ironii. 
I to jest chyba właśnie główny plus tej produkcji - napięcie.


Na końcu można zaryzykować optymistyczne stwierdzenie, że żelazna kurtyna podnosi się dla Polski  i kolejne lata będą obfitowały w tak dobre filmy jak Jack Strong.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz