Była sobie pani Collins. Potem książka. Następnie film.
Gdy w wyszukiwarkę google wpiszemy słowo „igrzyska” jako pierwsze pojawią się „igrzyska śmierci” .Około 209 milionów wyników – jest się więc nad czym zatrzymać…
Pierwsza część trylogii ukazała się w 2009 roku. Po podbiciu wielu serc przyszła kolej na
” W pierścieniu ognia” a po kolejnym roku na „Kosogłosa”. Świat oszalał. Chyba nie będzie to nieprawdą, jeśli napiszę, że od czasów „Zmierzchu” nie było książki, które poruszyła społeczeństwem na taką skalę. Jednak „Igrzysk śmierci” nie ma sensu porównywać do sagi o nawiedzonych wampirach.
Czy aby na pewno tylko dla nastolatków?
17 – letnia Katniss pochodzi z Dwunastego Dystryktu, jednego z najbiedniejszych regionów w państwie Panem. Bierze udział w Głodowych Igrzyskach co roku organizowanych przez państwo. Przeżyć może tylko jeden uczestnik.
„…publiczność okazuje największe nieposłuszeństwo, na jakie jest w stanie się zdobyć. Milczy. W ten sposób mówimy, że nie ma zgody. Nie ma aprobaty. Wszystko jest nie tak.” – taki jest tamten świat.
Katniss musi starać się utrzymać przy życiu. Wszystkie jej ruchy są kontrolowane, kamerowane. Musi być ranna, aby było widowiskowo. Musi uciekać przed pożarem – aby widzowie mogli wstrzymywać oddech. Zaufać nie może nikomu.
” Igrzyska” są literaturą nie tylko dla młodzieży. I nie chodzi tu o fabułę. Chodzi tu o sens. Suzanne Collins w świetny sposób uświadamia nam, co może się stać za kilkanaście lat, co ma szansę się wybić. Zło. Okrucieństwo. Bogacze zabawiający się cierpieniem innych.
Autorka nie straszy nas ani nie poucza. On nam tylko pokazuje co może się stać, jeśli czegoś nie zrobimy. Antyutopia. Jest to sposób, który moim zdaniem, o wiele bardziej trafia do ludzi.
Nie zmuszaj ich do zmieniana przyszłości - tylko im ją pokaż.
Kilka słów o pierwszej części…
gatunek: Thriller, Akcja, Sci-Fi
reżyser: Gary Ross
kraj produkcji: USA
Na ekranie oglądamy ból, cierpienie, płacz i strach.
Ale też niezwykłą odwagę, męstwo i niezwykłą chęć walki.
To wszystko powoduje, że siedzimy wciśnięci w fotel. Film wywołuje emocje – to najważniejsze. Oczekujemy kolejnych wydarzeń. Chcemy więcej faktów.
Film nie pozwala o sobie zapomnieć – skłania do refleksji. Myśląc co by było gdyby… odtwarzamy kolejne sceny w naszych głowach. Sceny zostały świetnie nakręcone. Zarówno akcja, efekty jak i muzyka (odgrywa tu dużą rolę) nie pozostawiają nic do życzenia.
Reżyser nie zostawia nas sam na sam z płatną 2-godzinną rozrywką. Przenosi nas w inny świat i zostawia sam na sam z przyszłością.
A już za dwa tygodnie...
staniemy się obserwatorami dalszych losów Katniss i nieludzkiego świata, w którym przyszło jej żyć. Bezradnymi wobec wzrastającego okrucieństwa widzami za płachtą ekranu.
Szykuje się kolejna dawka silnych emocji.

:D Ooo ! Przypomniałaś mi, że "W pierścieniu ognia" zbliża się wielkimi krokami ! :D Już odliczam dni...
OdpowiedzUsuńciekawy wątek - zwłaszcza ten fragment o dorosłości,że film nie tylko dla młodzieży, napisałaś o tym wcześniej niż pewien dziennikarz w Gazecie -- http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105406,14993631,Prawdziwy_horror_to_doroslosc___Wojciech_Orlinski.html
OdpowiedzUsuń