Powered By Blogger

sobota, 26 października 2013

Nowy Grey w majtkach od Calvina Kleina

photo.title

Wystraszony narastającą popularnością  Charlie Hunnam zrezygnował z roli demonicznego mężczyzny, którego miał zagrać w "Pięćdziesięciu trawach Greya" Po długich, rozpaczliwych poszukiwaniach zastępca się znalazł.
Jamie Dornan, trzydziestojednoletni, raczej mało znany aktor to nowy Christian Grey.
Z tego zdjęcia kipi charyzma więc może uda mu się zdobyć sławę zasłużenie?

środa, 16 października 2013

Wsiąść do (filmowego) pociągu byle jakiego...




...nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet. :)
Czyli szkoła już mi się znudziła a do wakacji daleko. Czas wyruszyć w podróż w nieznane!



Cel: Hogwart
W drodze do Hogwartu o walizkę z szatami, kociołkami i różdżką zatroszczyć się jednak trzeba. Warto również pamiętać, żeby do kieszeni schować szczurka. W wypadku deszczu czarna spiczasta czapka będzie trafem w dziesiątkę (w tym sezonie te podobne do Magicznej Tiary są ponoć modne). By nie piszczało w brzuchu przez drogę warto wrzucić na ząb czekoladową żabę.
Plusy: zważywszy na to, że nadciąga najbardziej surowa dla zmarzluchów pora roku, która nie ma ani krzty wyrozumiałości dla zapominalskich o szaliku, Hogwart będzie idealnym miejscem dla wszystkich tych, którzy jej nie znoszą. W paskudnie zimny sobotni poranek można bowiem wybrać się na pyszne, ciepłe, kremowe piwo do Hogsmeade.


Ponadto klimat Świąt Bożego Narodzenia wyczuwa się w Hogwarcie bardzo wcześnie, wręcz niemożliwe jest nie poddać się magicznemu klimatowi. Taka wycieczka gwarantuje więc, że zapomnicie o paskudnej aurze za oknem i z pełnym zaangażowaniem wdrożycie się w przygotowania się do najcudowniejszych świąt w roku...


Już niebawem kolejna oferta wycieczki w nieznane. Zwiedzaj świat z CineExpresem!






środa, 9 października 2013

Have had you did/done a może doing? Czyli po co Polakom 15 angielskich czasów

   Jak na razie najlepszą odkrytą przeze mnie metodą na nieprzerwany kontakt z angielskim (nawet w czasie wakacji) jest oglądanie filmów z napisami. Gwarantuje wam, że dzięki temu rewelacyjnemu treningowi będziecie zdumieni jak łatwo jest wam się wypowiadać. Plusy? Słowa, których szukam same wlatują do głowy, bazuję na synonimach i nie powtarzam w kółko jednego słówka, mówiąc o czymś konkretnym. Znam przeciwników twierdzących, że nie mogą skupić się na filmie czytając (lub nawet nie nadążając czytać) tekstu. Sęk w tym, żeby starać się napisy "muskać", a najlepiej rozumieć ze słuchu, traktując tekst jako pomoc przy nieznanych wyrażeniach. To naprawdę działa!
  Oglądam te filmy w oryginale nie miesiąc, nie dwa i powiem wam, że gdy się wczuję zrozumieć idzie bez problemu. Zwykle dialogi są proste, trudności może sprawiać jedynie fachowe słownictwo (np.w kryminale) czy różne sformułowania bądź idiomy.
  Tak więc stawiam wielki znak zapytania po pytaniu: Po cholerę uczymy się kilkunastu angielskich czasów skoro nie używają ich NAWET w filmach? Nie wspomnę nawet o mowie potocznej na co dzień... Jeśli więc nie kumacie Futura Perfekta Continiousa myślę, że nie ma się czym za bardzo martwić, bo bohaterów z ekranu na bank zrozumiecie. :D

Jeśli chcecie natomiast podrasować co nieco akcent polecam filmy z Hugh Grantem. 

http://www.youtube.com/watch?v=w9F7Hz4kyHY - wzorowy przykład Brithish English :)

piątek, 4 października 2013

4 października

  • WARSZAWSKI FESTIWAL FILMOWY 2013
  • Równo za tydzień 11 października rusza Warszawski Festiwal Filmowy. W programie znajdą się filmy o punkowych 13-latkach, gwiazdach indie-rocka czy serbskim muzyku próbującym odnaleźć się w świecie Nowego Jorku (Muzyczne światy). 41 filmów krótkometrażowych z całego świata, specjalna sekcja filmów z Izraela, polskich produkcji , dokumentów. Na warszawskim festiwalu można znaleźć wszystko zaczynając od odkurzenia Krzysztofa Kieślowskiego, po zupełnie nowe wrażenia i inspiracja. Czy to nie fantastyczne? Mamy sposobność zobaczyć co chce pokazać nam przez kamerę ktoś z drugiego końca świata.
  • TEŻ TAK MACIE?
  •  Ja mam tak zawsze - każdy film, lecz w szczególności te niezależne produkcje zostawiają po sobie jakiś ślad i nie pozwalają przestać o sobie myśleć przez jakiś czas. Dzieje się tak pewnie dlatego, że takie filmy  są naszpikowane emocjami i zupełnie inną, jak gdyby mniej wyraźną lecz delikatniejszą (co wcale nie znaczy że gorszą) grą aktorską. Często mniej jest akcji ale za to więcej skupienia i myślenia o tym co się dzieje. Może nie dostajemy ogromnych wrażeń i powalających akcji ale wszystko jest tak nakreślone, że nasz mózg sam doszkicowuje  resztę. Jaką? Jakąkolwiek chcemy. I to jest najlepsze. Można się w tym odnaleźć, można zabłądzić albo całkowicie się zgubić i potem w domu dochodzić i rozkminiać dany film. To świetne.

  • DZISIEJSZE PREMIERY
  1. Wałęsa. Człowiek z nadziei. Znając życie za 2/3 lata film ten z pewnością zobaczymy w TVP1. Zwiastun nie porywa. Ciekawe jest jednak to, że film jest w połowie "animowany" - rysowany czarno-białymi kreskami.
  2. Legenda Kaspara Hausera. Że co? Obejrzyjcie zwiastun, który mówi wszystko (co za ironia :D)
  3.  Labirynt nie wiadomo dlaczego będący labiryntem, skoro oryginalny tytuł brzmi "Prisoners" czyli więźniowie. Po obejrzeniu zwiastuna zastanawiam się dlaczego nie dano mu tytułu "Uwięzione".  Choć może labirynt jest ciekawszy i przyciągnie więcej widzów? Zapowiada się ciekawie. 
  4.  Matalica: Through the Never czyli surrealistyczna odyseja, w której nie wiadomo o co chodzi. Chaos, koncert, chaos i rebelia.
  • MÓJ GUST FILMOWY FILMWEBU - w końcu! Dawid Ogrodnik grał w "Jesteś Bogiem".  Za tydzień premiera nowego filmu z nim w roli głównej "Chce się żyć", który został już wychwalony i oklaskiwany nie raz. A Dawid? Skromny Wągrowczanin. Cichy człowiek czynu - takich ludzi nam potrzeba! :)

Rewelacje powiadacie!

Rewelacje jakich czasem brak nagle zwalają się lawiną. I to nie byle jakie rewelacje. O kogo chodzi? Uwaga, podpowiadam pierwszą literkę: J...
tak, tak, Jack Sparrow, czyli nasz kochany Johnny Deep :D
photo.title
1. Premiera Piratów z Karaibów 5 (przypuszczam, że podtytuł będzie brzmiał Zmarli nie opowiadają bajek od Dead Men Tell No Tales) została przełożona z lipca 2015 na lato 2016. Z 2 okropnie długich lat czekania nagle zrobiło się ponad 1000 dni? To nie fair. Jack się zestarzeje :p Wybaczcie, pozwoliłam sobie na odrobinę spontaniczności. Producent  Jerry Bruckheimer (Jeździec znikąd, Piraci z Karaibów, Książę Persji, Wyznania zakupoholiczki) "postanowił, że zamiast śpieszyć się z produkcją, poczekają, aż wszystkie elementy fabuły zostaną dopracowane do ostatniego szczegółu. A to oznacza, że nie wyrobią się z przygotowaniami do lutego, a wtedy to musiałby się rozpocząć zdjęcia, jeśli film miałby trafić do kin w lipcu 2015 roku." - czytamy na filmwebie.
No dobra, są plusy. bardziej dopracują fabułę. Zapowiada się ciekawie. Będzie wątek o Trójkącie Bermudzkim, główną postacią będzie duch i pojawią się także prawdziwe czarownice cokolwiek to znaczy:D Jack Sparrow będzie smalił cholewki do pewnej damy (ok, to już nie jest tak fajne;)) ale na szczęście bez większego powodzenia. Nawiasem mówiąc nie wiem co on w zobaczy w tej swojej wybrance, która będzie rzekomo zdroworozsądkową kobietą całym sercem oddaną nauce.
mam dzisiaj ironiczne podejście do świata, może lepiej koniec na dziś